Orońsko Flint Mines Project.
fot. 1, 2. Bryła "krzemienia czekoladowego" strugana na noże. Widok z góry i z boku.
Za sprawą anonimowego dowcipnisia dowiedziałem się o
tej stronie:
Drodzy Rodacy,
macie niesamowite szczęście i nieszczęście pracy na terenach
Cywilizacji Homo erectus w Polsce, okresu Epoki Kamienia Lanego 700-400
tys. lat p.u. (przed uczonymi).
Szczęście;
- eksplorujecie i prowadzicie prace badawcze w siedliskach Homo
erectusa.
Zatem należy zwrócić uwagę na kamienie rzucone na hałdy, na
nie krzemienie. Wśród nich znajdziecie, rozpoznacie mięsa gotowane w formach
cienkich – tak jak prezentowane przez Was na fotografiach „krzemienie” pokryte
zewnętrzną cienką warstwą wyrobionej gliny, utwardzoną podczas gotowania
tłuszczu w formie. Gotowaną w komorze grzewczej a nie w ognisku przed od ok.
600-400 tys. lat. Mięsa wydobyte z tej powłoki glinianej do spożycia.
Znajdziecie przetwory roślinne; chleby, bułki, ciasta
pieczone w komorze grzewczej, wyroby pieczone lub gotowane bez tej powłoki tak,
jak zostały uformowane w dłoniach.
Znajdziecie, fragmenty skamieniałego drewna, rozpoznacie
fragmenty struganych belek lub narzędzi do uprawy roli.
Znajdziecie ozdoby i dzieła sztuki Homo erectusa, czego Wam
serdecznie życzę.
Do tego jednak potrzeba Wam opatrzeć się w ich dzisiejszym
stanie, wyglądzie owych znalezisk. Te prezentowane są przeze mnie publiczności,
uczonym małym i dużym na całym Świecie na stronach;
Nieszczęście;
- bo macie dostęp, dysponujecie materiałem zniszczonym,
zmielonym przez kolejne Zlodowacenia, przejściami kolejnych Lądolodów czyli w
efekcie fragmentami. Że o uprawach i lemieszach nie wspomnę.
Na stronie Projektu czytam pierwsze słowa o skale
krzemionkowej, której w naturze brak, nie stwierdziłem. "Obszarem badań jest wychodnia krzemienia czekoladowego"- jaka wychodnia? Występowanie krzemionki
opisuję na swojej stronie;
Krzemionka występuje jako wyrób wulkaniczny w samym kominie
wulkanów i jego erupcjach, wylewach lub na skutek przenikania gazu SiO2 przez
grunt na terenach wulkanicznych. W obu przypadkach występuje w postaci skupień,
brył o ograniczonej wielkości a nie ze skał rozumianych jako monolit lub złoże, o żadnej wychodni mowy być nie może.
W Waszym przypadku macie do czynienia z bryłami sztucznego
krzemienia ograniczonymi do ok.10 Kg. Tyle potrzebował i mógł wytworzyć nasz
przodek, na tyle pozwalała technologia i warunki wykonawcze. Macie do czynienia
z fragmentami takich brył.
Ja miałem więcej szczęścia, w dolinach pomiędzy górami
Lądolody przemieszczały się po już zalegających warstwach zamarzniętego śniegu.
To i zdarza się znajdować całe wyroby.
Ponadto sztuczny krzemień nie jest odporny na działanie
warunków zewnętrznych, ulega erozji, w swoim czasie zalegał na powierzchni
gruntu.
Dla sprawdzenia materiału, z którego wykonane są Wasze „krzemienie”
wystarczy spalić w palenisku pieca mały fragment wielkości naparstka. Poświęcić
kawałek dla nauki i sprawdzenia prawdziwości moich słów.
Krzemionka nie spali się a uzyskana wypalona biała bryłka
jest kolejnym nowym tworzywem. Jest siecią spoiwa wiążącą przedtem atomy węgla
organicznego, łańcuchów węglowych z przetapianego tłuszczu. Ten węgiel wypalił
się w palenisku, pozostał szkielet sieci krystalicznej z mocznika.
fot. 3. Fragment ostrza dwustronnego (noża) ciętego w półpłynnej masie tworzywa (z galarety).
Jak wynika z powyższego, materiał krzemienny zwany przez Was
„krzemieniem” jest tworzywem sztucznym pochodzenia wtórnego, bo po naszym
przodku Homo erectusie. Zatem pośród odłupków i narzędzi możecie
znajdować odłupki i ostre narzędzia wykonane przez niego. Jak oceniam ze zdjęć
nieliczne wyroby są „czekoladowe”, to zależało od wykonawstwa i proporcji
składników, esej p.t. „Kolorowe krzemienie”
Na stronie Projektu posługujecie się ilustracją z garścią
fragmentów. Na pierwszym planie w centrum widzę fragment części chwytowej z
występem. Jest to charakterystyczne ujęcie kulistej powierzchni z występem;
kciukiem i palcem wskazującym dłoni obejmował występ, reszta palców obejmowała powierzchnię kulistą. Tak formowano ciężkie
narzędzia; tłuki i siekiery, poniżej półkuli była część robocza; płaska,
kulista, stożkowa, podłużna z krawędzią, stosownie do potrzeby formowano odlew.
Jeśli znajdziecie ślady skrawania sztucznego krzemienia, znajdziecie ostrza
wykonane na gorąco. To znaczy, że zostały obrane ze skorupy glinianej w całości
z półpłynnym tworzywem w środku. Zacznie się szaleństwo wyobraźni i nowe
możliwości technologiczne Homo erectusa.
Ale nie wykluczam, że w Waszym regionie poprzestał na
odlewach zastygłych od początku do końca, bez ingerencji w stygnącą masę
tworzywa.
W Waszym regionie i sąsiedztwie występują znaleziska
krzemienia pasiastego i septarii czyli kolejnych wyrobów Homo erectusa,
znaleziska oddzielnie (w cyklach) opisane na moich stronach jako mistyfikacje
naukowe.
Życzę sukcesów w pracy – ślę pozdrowienia z Paleolitu;
Adresaci listu;
Kierownik Projektu – mgr Katarzyna Kerneder-Gubała
Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Radomiu
DZIEDZICTWO KULTUROWE LUDZKOŚCI nie jest przedmiotem
zainteresowania właściwych dyrekcji regionalnych ochrony środowiska ani właściwych
ministerstw. Im Homo erectus nie jest do niczego potrzebny.
P.s. O dziwo, kilka z Waszych znalezisk oglądałem na FB na stronie Dyrekcji Regionalnej, dlaczego nie na Waszej?
To co zobaczyłem w ogóle nie kwalifikuje się do krzemieni;
- przełomy matowe, pokryte białym prześwitującym lub opalizującym nalotem, to efekty wystąpienia utwardzacza na powierzchniach przełomów,
- przełomy ubytków wklęsłe ale bez promienistych pofałdowań właściwych krzemieniom naturalnym.
foto autor prof.
s. Roman Wysocki
06.10.2018 Bystrzyca k.Wlenia
Prawa autorskie zastrzeżone.