Na stronach tej książki
oddałem pole uczonym w sprawie ostrych narzędzi krzemiennych, obiecałem zająć
się nimi w ostatniej kolejności. Ale
zwróciłem uwagę Czytelników na to, że te ostre narzędzia nie były jedynym
wyrobem krzemiennym w zastosowaniach Homo erectusa.
I ten aspekt dominuje w
opisywanych dziełach sztuki, bo zastosowanie krzemienia zdominowało życie i
poglądy naszego przodka. Te inne
zastosowania same wylazły w treści esejów w cyklach „Jak Homo erectus garnki
lepił”, „Wypieki” i wreszcie „Sztuka”.
Działanie krzemionki;
powstawanie sztucznych krzemieni z tłuszczu udokumentowałem wieloma przykładami
na tej stronie a działanie impregnujące krzemionki na mięso i wypieki, aż
nadto.
We „Wstępie na zakończenie”
pisałem o dwóch rodzajach krzemieni, które znajdowałem w siedliskach;
- tych, które nasz przodek
zastał na Ziemi Niczyjej po osiedleniu i znajdował aż do końca zamieszkiwania i
to z nich wytwarzał narzędzia,
- tych, które powstały za
czasów naszego przodka i teraz znajduję je jako skamieniałości.
W trakcie pisania tej książki
pojawił się obraz naszego przodka, który miał jeszcze do czynienia z
krzemieniami wyprodukowanymi (nieświadomie) z tłuszczu przez jego przodków
sprzed kilkuset tys. lat, także impregnacji surowego mięsa z odległej
przeszłości, bo z początków zasiedlenia.
Myliłem się i mam do tego
prawo jako, że stawiam pierwsze kroki a odkryć dokonuję na Waszych oczach. Nowe znaleziska to nowe spostrzeżenia i nowe
wnioski często sprzeczne z poprzednimi.
Żyję pośród zgromadzonych kamieni, nawet pod chałupą walają się
zbiory. Co i raz spostrzegam w nich coś
nowego. Podnoszę i spostrzegam jakiś
szczegół, którego nie widziałem dotychczas a który wywraca dotychczasowe
dociekania – to wypadek przy pracy.
fot.
1, 2. Z jednej porcji skamieniałego tłuszczu zostały odłupane dwa
odłupki. Zostały odłupane niezależnie, każdy z odłupków był na obwodzie
bardzo ostrym narzędziem.
Moje zbiory to trzy rodzaje
krzemieni;
- najstarsze, naturalne i skamieniałości
zwierząt, datowane na miliony lat,
- nowe (wyroby z tłuszczu) z
okresu początków zastosowania ognia i wytapiania tłuszczu, datowanie w
przedziale 1 mln – 600 tys. lat p.u. i z tymi mieli do czynienia ich potomkowie
po setkach tysięcy lat,
- oraz nowe (wyroby z
tłuszczu) z czasów końca zamieszkiwania, datowanie ok. 500 – 350 tys. lat, a
które skamieniały do dnia dzisiejszego.
Homo erectus w końcowym okresie zamieszkiwania na Ziemi Niczyjej
miał do czynienia zarówno z krzemieniami naturalnymi jak i skamieniałymi
wyrobami z tłuszczu (krzemieniami) produkcji swoich przodków przed kilkuset
tysiącami lat. Tyle potrzeba było
tłuszczom do zamiany w kamień pod wpływem krzemionki.
Moje dywagacje nie były oderwane
od ziemi. Wśród narzędzi odłożonych do
opisania od lat leżało narzędzie do strugania oszczepów. Leżało i prowokowało do przemyśleń, do czasu,
kiedy to doszedłem do wytopu tłuszczu.
Przejrzałem na oczy, bo
wykonane było z dużej porcji przetopionego i skamieniałego tłuszczu. I mam w swoich zbiorach wiele narzędzi i
odłupków wykonywanych ze skamieniałego tłuszczu ale zobaczyłem to dopiero
teraz.
Dowód na to, że w ostatnim
okresie Homo erectus miał do czynienia i wykorzystywał krzemienie
powstałe (wyprodukowane) przez swoich przodków odległych o kilkaset tysięcy
lat.
A z tego wynika kolejny a
nieuprawniony wniosek;
Uwaga ! – dla wszystkowiedzących o narzędziach krzemiennych.
W ostatnim czasie 500 –
350 tys. lat (koniec Okresu IV-go i Okres V-ty) Cywilizacji Homo erectus
na Ziemi Niczyjej materiałem na narzędzia krzemienne był skamieniały tłuszcz
wytopiony w formach i ulepiony w porcje przez przodków z początków okresu IV –
1 mln. – 600 tys. lat p.u.
fot. 3, 4. Skamieniała porcja
tłuszczu. Najpierw wykonano odłupania zależne 1-1 i 1-2, powstały dwa
odłupki luźne a z odłupania współzależnego powstała krawędź tnąca - 3.
Powstało narzędzie skrawające. Krawędź tnąca była nierówna (piła) na co
wskazują słoje w odłupaniach, to był majstersztyk.
Po stępieniu krawędzi materiał został powtórnie wykorzystany do
wykonania kolejnego luźnego odłupka - 2 z części chwytowej narzędzia.
Trzeba teraz przepatrzeć
zbiory narzędzi krzemiennych, przewietrzyć magazyny ale ostrożnie, aby się nie
przeziębić. Te z przetopionego tłuszczu uformowanego
w porcje trzeba odłożyć na bok jako wyrób cywilizacyjny. Bo też nie wszędzie nasz przodek gotował mięso
w formach i wytapiał tłuszcz.
Wiem, że to przewrót, i że to
boli ale to trzeba zrobić.
fot. 5. Widok odłupania luźnego odłupka - 2, po stępieniu ostrza - 3 z poprzednich fotografii.
W odróżnieniu od obecnych na
tym terenie skamieniałości krzemiennych, te krzemienie z tłuszczów były
materiałem jednorodnym i idealnym do produkcji narzędzi ale materiałem o
niewielkich gabarytach . Gdyby przodkowie
sprzed miliona lat wiedzieli, że ich robota skrzemienieje wylepiali by tłuszcz
w większych porcjach i dzisiejszy świat wyglądałby zupełnie inaczej.
Znalazcy krzemieni, ich
potomkowie musieli o tym wiedzieć, bo mieli materiał porównawczy we własnych porcjach
wytopionego tłuszczu; kulkami, kluskami czy plackami, z tymi obłymi kształtami
miał do czynienia na co dzień, tyle tylko, że te „stare” były z krzemienia a
nie z tłuszczu jak te „nowe”. On już
wiedział, że skrzemienieją. W jego ręce
dostały się też dzieła sztuki. Były dla
niego obiektami kultu i największej troski.
Skamieniałe (skrzemieniałe)
porcje wytopionego tłuszczu, zalegające w ziemi lub na powierzchni zbierał nasz
przodek do zastosowania w narzędziach zarówno ostrych jak i tych tępych. Wśród nich wynajdywał dzieła sztuki
praprzodków, a z własnoręcznie wylepionych porcji tłuszczu tworzył nowe
dzieła. Widać miał taką estetyczną i
mistyczną potrzebę. Tworząc nowe dzieła
tworzył mistyczny przekaz dla odległych następnych pokoleń, bo miały przetrwać
w krzemieniu.
My też odnajdujemy te obłe
kształty w naturze. To otoczaki ale te
powstawały podczas zlodowaceń czyli po Homo erectusie. Obtaczanie kawałków skał w obłe kształty to
działanie lądolodu w morenach czołowych, to działanie morza na wybrzeżach
klifowych a nie wody w rzekach. W
rzekach, woda transportowała materiał obrobiony przez lądolody, w wodzie
następowało tylko jego szlifowanie i polerowanie powierzchni.
Nie opowiadajcie dzieciom
głupotów! Łożyska potoków wyłożone są
dziś otoczakami, kamieniami toczonymi przez lądolody. Potokami spływały rzeki wody spod lądolodów z
tym wszystkim, co te ze sobą zabrały.
Jak już wiecie ze stron tej
książki, lokalizowałem obozowiska Homo erectusa po rozsypanych na polach
odłamkach krzemieni. Były to okruchy
materiału pozostawionego podczas wykonywania narzędzi krzemiennych. Same narzędzia były wśród nich rzadkością a
jeszcze większą rzadkością był materiał (bryły), z których były wykonywane
i rdzenie czyli pozostałości materiału po odłupaniu. Olbrzymią ilość stanowiły w tym materiale
porównawczym śmieci, ja skupiłem się nad materiałem wyjściowym i rdzeniami, no
i znowu się narobiło. Okazało się, że dokładny
ogląd, spostrzeżenia nad materiałami do produkcji narzędzi dają więcej
wiadomości o wykonywanych narzędziach, niż same narzędzia. I polecam uczonym mój odmienny punkt
widzenia.
Po Homo erectusie
przyszło zlodowacenie, krzemienne porcje tłuszczu miały już te obłe i kuliste
kształty, nadane przez Homo erectusa i nie poddawały się działaniom niszczącym
(obtaczaniu). Przemieszczały się bez oporu w morenach czołowych i strumieniach,
były co najwyżej obijane (kruszone) i polerowane.
W siedliskach pozostały nie
ruszone z miejsca, bo zostały przykryte najpierw ziemią, później rumoszem
lodowym ze ściany lądolodu. Leżą tam,
gdzie zamieszkiwał nasz przodek, dokładnie tam, gdzie je pozostawił – na Ziemi
Niczyjej. Warstwy kulturowe naszego
przodka, to tort archeologiczny nadziany artefaktami jak bakaliami. Tylko te pługi i lemiesze…
Dla nas pozostały do zebrania
zarówno te „stare”, które wytworzyli praprzodkowie jak i te „nowe” z ostatniego
okresu, bo te też skamieniały.
Jednak zbierając trzeba je
jeszcze odczytać i zrozumieć.
I dlatego napisałem tę
książkę, dla zrozumienia działań Homo erectusa przez zwykłych
śmiertelników. Do tego nie
potrzeba być uczonym, do tego wystarcza mi ich nieznajomość tematu i
publicystyczne zacięcie.
Dzięki temu Czytelnicy wiedzą
więcej, i na zdrowie.
Foto autor
26.11.2014
Bystrzyca Górna k.Wlenia Roman
Wysocki
Prawa
autorskie zastrzeżone.